Logg
Liczba postów : 24 Join date : 16/03/2008 Age : 124 Skąd : mam wiedzieć?
| Temat: Nie drażnić smoków. Nie Mar 23, 2008 12:07 am | |
| Słońce powoli, acz nieubłaganie zaczęło wspinać się na nieboskłon. Złote promienie śmiało zajmowały coraz to większe połacie ciemnego jeszcze nieba, łaskocząc cnotliwe obłoczki ciepłem i podbarwiając różem. Jeden z co odważniejszych promieni pomknął ku ziemi, by następnie wcisnąć się w szczelinę między jakimiś skałami. Smok parsknął przez sen. W tym momencie promień wpadł do jaskini. Gadzina parsknęła ponownie i leniwie uniosła powiekę w górę. Zaraz potem, towarzyszka nie chcąc zostać w tyle odsłoniła drugie żółte ślepie. Smok usiadł, ziewnął i podrapał uzbrojony w łuski gadzi łeb. Ułożył wygodniej ogon i utkwił spojrzenie ślepi w przeciwległej ścianie jaskini wyraźnie ciężko nad czymś rozmyślając. Siedział tak jeszcze dłuższą chwilę rozmyślając i pomagając sobie w tym dłubaniem to w uchu, to w zębach. Po jakimś czasie zaklął siarczyście nie do końca wiedząc ku komu jest adresowany jakże uroczy, niecenzuralny wianuszek. Miał wyraźnie zły humor. Ostatecznie jednak przełamał się i wystawił łeb z jaskini. Żółte ślepia natychmiast zlokalizowały powód stanowczo przedwczesnej pobudki. - Rany, Konserwa! - zakrzyknął smok. - A jaka błyszcząca! Prawie jak "de lux". Te, Konserwa, powiedz, jesteś de lux czy nie? - Jam jest rycerz Smokobój! Pojmij me słowa krwiożercza bestio! Jam jest wysłannikiem ludzkiej ręki sprawiedliwości! - Znaczy się, żeś glina? - smok zdawał się nieco zafrasowany. Usadził okryty łuskami zad na progu jaskini i zniżył łeb, by lepiej widzieć zapuszkowanego krzykacza. - Nie bestio! Ja, uosobienie cnót, honoru i odwagi zmiażdżę cię mą potężną pięścią sprawiedliwości! - Wiesz? Powiedziałbym ci, co możesz sobie tą pięścią zrobić, alem kulturalny smok jest. - burknął smok unosząc łeb i używając pazura w charakterze wykałaczki. - Zamilcz potworze! Stawaj do walki i giń! Przedtem jednak oddaj dziewicę! - Konserwa chcąc podkreślić wagę swych słów potrząsnął kopią. Smok sapnął i wyjął coś spomiędzy kłów. Zaczął wpatrywać się w owy niezidentyfikowany obiekt, po raz kolejny tego poranka usilnie nad czymś się zastanawiając. Przez chwilę jeszcze sapał i dyszał, po czym opuścił łapę i spojrzał na rycerza. - Kiedy ja nie mam dziewicy. - Kłamiesz ohydna poczwaro! Wszyscy wiedzą, żeś smok! - Inteligent z ciebie, Konserwa. Sam to wydedukowałeś, czy Siwek ci pomógł? - Wszyscy wiedzą, że każdy smok więzi dziewicę! Oddaj piękne dziewczę w me szlachetne ręce, a może z życiem ujdziesz! Smok wywrócił ślepiami. I weź tu takiemu do rozumu przemów? - Konserwa, ja nie lubię się powtarzać. Nie. Mam. Ża. Dnej. Dzie. Wi. Cy. Rozumiesz? Przedstawiciel ludzkiej sprawiedliwości zdawał się promieniować zdumieniem. W końcu porządny rycerz powinien mieć na kącie dziewicę uratowaną z łap potwora. On jak na razie miał tylko spocone plecy. - Dobrze. Zatem giń! Spiął wodze swego wierzchowca i pognał przed siebie opuszczając kopię i przyłbicę. Po chwili zdarzyło się coś, czego rycerz nie dość, że wytłumaczyć nie potrafił, to na dodatek spowodowało utratę przez niego wizji i fonii. - Dziewięć. I mogę jeszcze dorzucić jedną czwartą za inwencję twórczą. - oświadczył smok tonem znawcy. Wyszczerzył nieco pożółkłe kły w złośliwym grymasie, który za pewne miał być uśmiechem. - Jeszcze nie skończyłem! - ton, jakim przemawiał Konserwa był tak złowrogi, jak złowrogi może być ton osoby, która przed momentem majestatycznie spadła z konia mając na sobie trzydzieści kilogramów złomu. - A co? Zamierzasz złamać sobie nogę? - zadrwił łuskowaty. - Gdzie jest mój rumak bestio?! - Naukowo rzecz ujmując, poruszał się w zgodnym z tobą kierunku, aczkolwiek o innym zwrocie. - Łżesz! Zjadłeś mego wierzchowca. - Nie no, Konserwa, przed chwilą oskarżałeś mnie o więzienie dziewicy. Teraz o połknięcie Siwka. Za chwilę jeszcze do listy kierowanych do mnie zarzutów dojdzie kryzys gospodarczy. - gad wywrócił żółtymi ślepiami w akcie manifestacji swej irytacji. - A wiec przyznajesz się ohydna poczwaro? - Do czego? - głos smoka do złudzenia w tym momencie przypominał głos, jakim ojcowie pytają swe dzieci, co jeszcze siedzi pod ich łóżkiem. - Do spowodowania kryzysu gospodarczego. Sam przed chwilą powiedziałeś że... - rycerz zamilkł w pół słowa, bo smocze nozdrza zaczęły wypuszczać z siebie kłęby czarnego dymu. - Konserwa. Zawsze sądziłem, że smokobójcy to silni, bystrzy i martwi ludzie. Ty może i nie jesteś silny. Do miana bystrego brakuje ci na prawdę bardzo dużo. Ale za chwilę, przy mojej niewielkiej pomocy możesz stać się martwy. Przynajmniej w tym będziesz podobny do prawdziwych smokobójców. Przez chwilę nad miejscem toczącej się konwersacji zawisła nieprzyjemna cisza. - Cóż mógłbym rzec czcigodny smoku... - zaczął Konserwa pojednawczym tonem. - Twe słowa dotarły do mnie niczym poranna bryza cucąc moje zmysły, tak więc pozwól, że oddalę się nie przeszkadzając już twej zacnej osobie. Znów zapadła cisza, tak ciężka i gęsta, że wprawny mag mógłby ją pociąć na plasterki. Po chwili została przerwana prze smoka, który pacnął końcówka ogona o ziemię. - No, Konserwa, co ty tu jeszcze robisz? Spadaj. - zniżył łeb wpatrując się w rycerza. - JUŻ! Zakuty w blachę rzucił się do ucieczki w bliżej nieokreślonym kierunku gubiąc po drodze parę fragmentów opancerzenia. - Pozdrów Siwka! - zawołał za oddalającą się kupą złomu łuskowaty. Sapnął i uniósł ciężki zad, by przenieść się nieco dalej od wejścia jaskini i położyć się w plamie słońca. Odważny promień, który jakiś czas temu był jednym ze sprawców smoczej pobudki doszedł do wniosku, że pora zgasnąć. Smok zamknął ślepia i wyrzucił z siebie wiązankę niecenzuralnych określeń, pod adresem kogoś, kto wynalazł rycerstwo. Coś irytująco zabrzęczało obok smoczego ucha. Bestia z irytacją uniosła powiekę. - Nie, ty to już na pewno wersja de lux, nie, Konserwa?
Ostatnio zmieniony przez Logg dnia Pią Mar 28, 2008 7:21 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
|
Thara Admin
Liczba postów : 25 Join date : 16/03/2008
| Temat: Re: Nie drażnić smoków. Pon Mar 24, 2008 11:02 pm | |
| Wooolhaaa? XD Czyżby inspiracja? Uśmiałam się XD Pisz więcej. | |
|
Logg
Liczba postów : 24 Join date : 16/03/2008 Age : 124 Skąd : mam wiedzieć?
| Temat: Re: Nie drażnić smoków. Wto Mar 25, 2008 1:47 am | |
| Inspiracja była, ale nie Wiedźmowa. Chodzi raczej o cudny smoczy dialog na Forum Draconis i za dużą dawkę Pratchetta. Z resztą... ja zawsze mam za dużo cząsteczek pratchettowskich we krwi xD | |
|
Thara Admin
Liczba postów : 25 Join date : 16/03/2008
| Temat: Re: Nie drażnić smoków. Wto Mar 25, 2008 11:54 am | |
| I tak mi to przypomina początek części II xD | |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Nie drażnić smoków. | |
| |
|